poniedziałek, 5 października 2015

Rozdział 23

Weszłam w końcu do baru i ubrałam fartuszek stając za ladą. Kiwnęłam lekko głową do Rufusa podającego drinki. Wspomniałam już, że odurzyliśmy i związaliśmy obsługę baru zastępując ją przyjaciółmi-łowcami? Nie? No to wspominam...
-3 stolik, nie złożył jeszcze zamówienia - Powiedział mijając mnie, podeszłam do wyznaczonego klienta machając seksownie biodrami i wyjęłam z fartuszka notatnik oraz długopis.
-Co podać? - Spytałam patrząc na niego spod moich długich rzęs.
-Hmm, whisky z lodem i twój numer piękna - Powiedział uśmiechając się. odpowiedziałam uśmiechem i odeszłam. Upewniając się, że nikt nie patrzy, dolałam pod ladą do jego whisky werbenę i podałam mu picie. Kilka minut później usłyszałam jak dławi się i wypluwa krew na chusteczkę. Momentalnie uciekł z baru a ja pobiegłam za nim pisząc szybko smsa do Winchesterów "mam go". Przygwoździłam go do ściany za barem.
-Słuchaj mnie młodziku! - Krzyknęłam lecz on wciąż się szarpał i syczał na mnie ukazując kły. Wkurwiłam się i wystawiłam moje o wiele dłuższe kły warcząc na niego. Uspokoił się
-Pomóż mi! Tu są łowcy ja... ja nie chce umierać. To nie moja wina, on mi to zrobił i mnie zostawił... - Mówił szybko więc go puściłam i stanęłam obok.
-Spokojnie pomo - Nie zdążyłam dokończyć, usłyszałam ruch za sobą i schyliłam się momentalnie. Zobaczyłam jeszcze tylko ostrze tuż nad moją głową i zaraz potem widziałam młodzika leżącego przede mną w dwóch częściach.
-Hej! Już go miałam! - Krzyknęłam spodziewając się Deana za mną, ale to co zobaczyłam... wow...
-Ty... ty jesteś aktorem! To t-ty Robert Pattinson!Ten ze zmierzchu! - Zaczęłam piszczeć bo... cholera KOCHAŁAM  KIEDYŚ ZMIERZCH!
-I cholernie nienawidzę wampirów - Odezwał się ironicznie. Kurwa, przecież WSZYSCY kojarzą go z roli wampira! Po tym zdaniu odszedł w stronę ulicy mijając samochód Winchesterów którzy zaraz do mnie przybiegli. Stałam jak wryta patrząc ciągle w jedno miejsce.
-Scar co tu się stało? Jak ty to zrobiłaś?
-Właśnie... chyba właśnie poznałam Edwarda Cullena w wersji łowcy...




~Parę godzin później~

Jechaliśmy już parę godzin w stronę bunkru, gdy nagle znikąd rozbłysło się jasne, wręcz rażące białe światło. Dean nagle zahamował a ja szybko wybiegłam z samochodu i stanęłam patrząc w stronę źródła światła. 
-Widzieliście to?! - Krzyknęłam, ale zanim się zorientowałam oni już biegli z bronią w pole. Dosłownie, w pole. Pobiegłam za nimi wyprzedzając braci dzięki wampirzym zdolnością i w ostatniej chwili się zatrzymałam.
-To są jakieś pieprzone drzwi... - Wysapał starszy Winchester zaraz przybiegając do mnie. Obok pojawił się też wielkolud znany jako Sam. Przed nami jak wół stały wielkie, świecące się drzwi. Bez żadnej ściany czy czegokolwiek. 
-Te drzwi pewnie... - Sammi nie zdążył dokończyć, gdyż Dean otworzył je i wskoczył do środka
-Ten idiota nas wszystkich pozabija! - Zamarudziłam gdy weszliśmy za nim.

Obudził mnie świeży zapach mokrego lasu oraz hałas wiewiórki nieopodal. Nie myśląc za wiele poderwałam się na nogi i zaatakowałam ją by choć trochę się pożywić
-Mhmmm - Zamruczałam, by po chwili otworzyć ociężałe oczy. Byłam w lesie. Całkowicie sama, a do tego ubrana w jakąś dziwną suknie. Dotknęłam delikatnie swojej twarzy oraz włosów. 
-Co jest... - Wstałam z powrotem oglądając się dookoła. Gdyby nie mój nadprzyrodzony słuch, sądziłabym, że w pobliżu nie ma żywej duszy. 
-Sammy! Scarlett! - Pobiegłam w stronę Deana




Gdy tylko dobiegłam na miejsce roześmiałam się jak głupia padając na kolana. Widok Deana... tak ubranego. Do tego walczącego na miecze z jakimś rycerzem... to było coś. Pokonał go bez problemu, pozwalając dzieciakowi uciec i przyjrzał mi się.
-Wasza królewska mość - Zaśmiał się i skłonił. Dałam mu kuksańca w bok.
-Wytłumaczysz mi może gdzie my kurwa jesteśmy? - Spytałam w końcu.
-W lesie
-To może inaczej kochanie, kiedy my kurwa jesteśmy?! 
-Patrząc na stroje i moją męską wal...
-Męską, phi. Pokonałeś dzieciaka
-Ekhem, patrząc na stroję i moją męską walkę z rycerzem zapewne w średniowieczu.














Jak tam kochani, podoba się? Wytrwał ktoś aż do teraz? :') Napiszcie jakkolwiek mogłam podnieść poziom tego opowiadania. Postaram się poprawić! ^.^


2 komentarze:

  1. Rozwaliłaś system! Edward Cullen w roli łowcy no i końcówka ze średniowieczkiem. xD Umieram ze śmiechu. :'D
    Czekam na kolejny, weny życzę:3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 I miło widzieć, że ktoś przebolał moje zniknięcie i wytrwał aż do teraz <3 To z Edwardem krążyło mi w myślach od tygodni, musiałam to w końcu napisać! ^.^

      Usuń