sobota, 13 września 2014

Rozdział 15



Impala gładko suneła po asfaldzie. Przed nami było jakieś 1 034 mil drogi. W trakcie nudy przeliczyłam, że będziemy jechać jakieś 16 godzin. Mijały sekundy, minuty, godziny. Atmosfera w "dziecince" była strasznie więc zaczełam liczyć drzewa. Jedno...drugie...trzecie...czwarte...sto pięćdziesięte ósme... trzysta dwudzieste czwarte... sześćset piętnaste...
-Skręć w prawo! - Zaczynałam zasypiać kiedy nagle usłyszałam krzyk Sama.
-Nie, w lewo!
-Dean, wywieziesz nas w pole! - Jak każdy wie, nie warto denerwować Deana za kierownicą. Skończyło się jak zawsze. Blondyn depnął hamulec, jego brat lekko się wzdrygnął a ja zostałam wgnieciona w siedzenie przede mną.
-Cholera!- Krzyknełam. Ale Winchesterzy wyjeli mape i zaczeli się nad nią kłócić. To było coś pięknego. Kiedy łaskawie doszli do wniosku, że powinni jechać prosto, ruszyliśmy. Pozostałe 6 godzin jechaliśmy przy dźwiękach AC/DC i Warranta. Kiedy już dojechaliśmy na miejsce i wynajeliśmy pokój w motelu zabraliśmy się do zbierania informacji. Sam wraz z laptopem ruszył do biblioteki, Dean poszedł "na zwiady" jako agent FBI a ja utknełam w motelu. Wyciągnełam swojego czarnego laptopa z małą zieloną czaszką w rogu i odpaliłam go. Problem polegał w tym, że nie miałam pojęcia na co polujemy.
-Sammy? - Rozmowa telefoniczna była jedynym rozwiązaniem.
-Tak? - Miał słodko zmieniony głos.
-Na co my wogóle polujemy?
-Na jednorożca, musimy kończyć. - Usłyszałam trzy podłużne piknięcia. Rozłączył sie. Poszłam wziąć prysznic, aby po chwili wyszukać w internecie jakichś informacji. Po jakichś 20 minutach, kiedy stałam w samym ręczniku w łazience usłyszałam jak ktoś wchodzi do naszego pokoju.


-Sprawdzasz czy nadal jesteś seksowny? - Spytałam lekko chichocząc jak zabujana nastolatka. Było na czym zawiesić wzrok.
-Co ? Nie ja eee - w tym momencie przypomniałam sobie, że jestem w samym ręczniku. Teraz to ja zrobiłam się czerwona na twarzy i wróciłam do łazienki gdzie miałam naszykowane ubrania.
-Nie śpiesz sie - Usłyszałam zza drzwi ironiczny krzyk blondyna. Wciągnełam na siebie jakieś rzeczy i poszłam szukać informacji na swoim laptopie, unikając rozmowy z Deanem.
-Mam coś! - Sammy był nieźle podekscytowany, prawie wyważył wchodząc drzwi. Kiedy tylko wszystko nam wytłumaczył opracowaliśmy plan. Mieliśmy złapać go w nocy.

~~*~~
Godzina 23:58
Jezioro Pleasant

-Sammy, jesteś pewien? Nie widze tu żadnych oznak koni - Blondyn miał racje. Żadnych kopyt, czy czegokolwiek co możnaby się spodziewać po... jednorożcu?
-Bo pojawią sie dopiero za dwie minuty. Pamiętajcie, zabija sie je jak konie. Minuty nam się dłużyły, aż wkońcu wybiła północ.
-Gotowi?- Spytałam ładując moją broń. Nagle coś poruszyło się za drzewami. Wycelowałam, ale Sam ruchem ręki wskazał, że mam nie strzelać. Stałam i czekałam aż wyskoczy stado jednorożców. Zza krzaków wyszedł mały czarny koń z rogiem o długości jakichś 10 centymetrów. Dean wybuchnął śmiechem.
-Hahaha, odłóżcie tą broń. Co może nam zrobić taki mały, słodki... - Taki mały słodki koń może na przykład wbiec w ciebie. I tak właśnie zrobił, po pary sekundach Starszy Winchester leżał na ziemi, jego brat biegał za źrebakiem a ja starałam się mu pomóc. To nie było tak łatwe jak sie zdawało. Był bardzo szybki, ale w końcu udało nam się go zapędzić w róg i zawiązać mu sznur na szyi. Niczym smycz.
-Mamy cie! Dean spójrz, jaki on uroczy- Rozczuliłam się na jego widok. Nie wyglądał jak potwory na które polujemy.
-Mówiłem że one istnieją! - Sammy także się rozczulił. No w końcu nie nas poskładał mały źrebaczek.
-Taa, bardzo śmieszne, chyba nie myślicie, że wsadzicie go do mojego samochodu! - Kłóciliśmy się jeszcze pare minut, a może godzin? Poczułam nagle jak spod warg wyrastają mi kły. Zgłodniałam, zaczełam nasłuchiwać czy ktoś jest w pobliżu. Szybkim tempem odsunełam się od konia i uderzyłam plecami o drzewo
-Scarlett? Nic ci nie jest? - Sammy chciał podbiec do mnie, ale jego brat go wyprzedził. Ktoś musiał trzymać jednorożca.
-Odsuń sie! - Zdążyłam wykrzyczeć, ale kogo by się posłuchał Dean Winchester?
-Sammy, zabierz stąd... to coś JUŻ! - Wskazał na konia nie słuchając naszych protestów. Młodszy z braci nie miał wyboru i ruszył wraz z koniem do impali.
-Ty też musisz iść, huh, moge zrobić ci krzywde.
-Nie zrobisz - Po tych słowach zdjął kurtkę i odsłonił swoją szyje. Przekręcił głowę abym miała lepszy dostęp. Patrzył mi prosto w oczy, zupełnie jakby mnie błagał abym to zrobiła. Chciałam już zaprotestować, ale skarcił mnie wzrokiem. Zbliżyłam się do jego szyji. Słyszałam pulsującą w jego żyłach krew. Jeszcze chwilę się zastanawiałam, zanim wbiłam w niego kły.



~Trzy tygodnie później~

Sammy się jeszcze nie dowiedział o incydencie który się wydarzył jakiś czas temu. Wraz z Winchesterami opanowaliśmy SŻW "system żywienia wampira"... Głupio to brzmi. Karmie sie kosztem małych zwierzątek, ale wzamian nie krzywdze ludzi.
Ktoś zapukał do drzwi. Odłożyłam pamiętnik i wplotłam ręke w swoje włosy. Czarny, pozłacany notatnik szybkim ruchem wsunełam pod poduszkę.
-Tak? - Pukanie nie ustępowało... wyciszane ściany. Otworzyłam je i ujżała twarz Deana. Stał za blisko, czułam jego męskie perfumy. Odsunełam się o krok.
-Sammy pojechał spotkać się z Bobbym, pomyślałem, że może... - Skończył swoje zdanie i spojrzał się na mnie, licząc, że zrozumiem.
-Może...? - Lubiłam się z nim drażnić. Rozbawiało mnie to.
-Może, obejrzymy razem, jakiś film?

7 komentarzy:

  1. Super rozdział, czekam na kolejny ! (: x

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwww
    Jestem cholernie ciekawa jaki bd oglądać film :3 Może horror? Bo na pewno nie komedię romantyczną (bleeeeee)
    Bosz... wielbię twój styl pisania i czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Na podstawie której serii to jest? Bo chciałabym przeczytać, ale nie chcę mieć spoilerów :x Muszę wiedzieć ile oglądania mnie czeka xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bracia Winchesterzy są na podstawie serialu "Supernatural". Ale to opowiadanie chyba nie jest spojlerem. Nie łączy się zbytnio z serialem :)

      Usuń
  5. MOJA NATALIA TAK TUTAJ SOBIE BLOGUJE I W OGÓLE ZAJEBIŚCIE JEJ TO WYCHODZI... *-* Jestem dumna i kocham ten blog <3

    OdpowiedzUsuń