Rzuciłam swoją torbę na jedno z motelowych łóżek, oznaczając je jako moje. W pokoju były także dwa inne, więc kiedy Dean położył swoją na tym samym łóżku spojrzałam na niego groźnie. Nadal byłam zła przez poprzedni incydent.
-Wychodzę się rozejrzeć - Stwierdziłam krótko wychodząc i zostawiając ich bez słowa. Trzasnęłam za sobą dębowymi i obitymi drzwiami idąc w stronę pobliskiego baru.
-Whisky - Skinęłam do barmana siadając za barkiem. Rozejrzałam się po pomieszczeniu zwracając uwagę na każdego po kolei. Moją uwagę przykuła grupa mężczyzn siedzących przy oknie. Z wyglądu, byli całkiem normalni, tyle że kto normalny siedzi w barze, nic nie pije i nawet się nie odzywa?! Nie mając żadnego innego tropu podeszłam zaczęłam im się przyglądać. Zaczesałam włosy za ucho, żeby lepiej słyszeć, gdyby zdecydowali się odezwać. Po jakimś czasie stwierdziłam, że tu nudne i wstałam poprawiając ubranie
-Barman - Powiedziałam wołając go. Gdy tylko podszedł uśmiechnęłam się i kazałam mu zanieść piwa dla facetów. Odwróciłam się czekając na ich reakcję, ale oni nawet nie spojrzeli na alkohol. Rzuciłam na ladę odpowiednią ilość pieniędzy i wróciłam do motelu dzwoniąc po drodze do Sama i objaśniając mu całą sytuację.
-Scarlett, nie sądzę żeby to był jakiś trop - Odezwał się młodszy Winchester gdy tylko przeszłam przez drzwi.
-Dlaczego? - Spytałam zdziwiona. Nie wiem skąd, ale wiedziałam, że to było podejrzane.
-Może… czekali na kogoś?
-W obskurnym barze za rogiem? - Spytałam ironicznie. Dean spojrzał na mnie, wzrokiem mówiąc abym skończyła ten temat.
-Jak chcecie… - Zrobiłam jak mi “kazał” i poszłam się przebrać do łazienki. Wyszłam w czymś podobnym do damskiego garnituru i z odznaką FBI schowaną w kieszeni marynarki.
-Jak sobie chcecie - Warknęłam wychodząc i zostawiając ich bez słowa. Udałam się na komisariat policji. Przechodząc przez park zauważyłam coś dziwnego… jakby… ciało pod wodą?! Podeszłam do brzegu i spojrzałam w dół, dlaczego nie wyczuwałam nic?! Zrzuciłam z siebie marynarkę i nie zważając na ludzi gapiących się wskoczyłam do wody. Teraz już wyraźnie widziałam pod taflą wody młodą kobietę… martwą i osuszoną z krwi. Złapałam ciało za ramię i w pasie wypływając z wody. Kiedy tylko wyszłam na brzeg była tam już policja i karetka. Zabrali ciało a ja wyciągnęłam odznakę i podbiegłam do jednego z umundurowanych mężczyzn.
-Agentka Johanson, które to już? -Spytałam nie owijając w bawełnę. Policjant wyglądał na zdezorientowanego.
-Umm, siódme… w tym tygodniu. Ogólnie dziesiąte - Odpowiedział szybko i wszedł do radiowozu zostawiając mnie mokrą… Zdziwi się gdy będę na komendzie szybciej niż on. W wampirzym tempie pojawiłam się niedaleko komisariatu, żeby nikt się nie domyślił. Weszłam do środka już sucha poprawiając swoje brązowe włosy.
-FBI, Johnson. Proszę do komisarza - Powiedziałam krótko oczekując, że młodzik mnie zaprowadzi.
-Kolejny federalny - Powiedział po cichu przez co się spięłam, ale poszłam za nim. Gdy tylko weszłam do biura zobaczyłam Winchesterów, czyli jednak wzięli się za robotę…
-A o to nasza partnerka, agent...
-Johnson - Wyprzedziłam Deana, wiedząc, że nie zna mojego nazwiska.
Dlaczego, Dlaczego!!! Takie krótkie rozdziały dajesz :(
OdpowiedzUsuńLubię mieć więcej tekstu, ale dobre i to, że w ogóle coś się pojawiło, dawno Cię nie było.
Brakuje mi gifów, nawet mi tak nie przeszkadzały, nie wiem dlaczego, bo przeważnie wkurzają mnie, ale Ty dobrze je wybierałaś.
Czekam na więcej.
Właściwie, to więcej już jest! ^^
UsuńPojawi się w sobotę *OBIECUJE*. Musze dopracować opisy jeszcze tylko ;)