piątek, 20 marca 2015

Rozdział 19

( Tak przy okazji, chciałabym was poprosić o zagłosowanie na grupę "Matczanators" w filmiku o nazwię "MATCZANATORS - W SŁUSZNEJ SPRAWIE HIGIENA WŚRÓD NASTOLATKÓW TO PODSTAWA". Cały konkurs jest organizowany przez sieć sklepów Rossman (link) )

-Okej, czyli wiemy, że znikają głównie kobiety - Odezwał się Sammy zdejmując krawat i trzymając notatnik w ręku. Co chwilę otwierał go i zamykał starając się wyszukać cokolwiek, co mogliśmy przeoczyć.
-A nastolatkowie w całym mieście zaczęli się dziwnie zachowywać - Dopowiedziałam leżąc na łóżku i rzucając małą czarno-zieloną piłeczką, którą kiedyś dostałam od matki na imieniny.
-I dobrze wiemy czemu, cała młodzież spotyka się w starych magazynach, pali trawkę, słucha rocka i nikt na to nawet nie reaguję. Czy tylko mi tu coś nie pasuje? - Punkt dla Deana.
-Potrzebujemy planu - Stwierdziłam. Minęło parę sekund zanim się skapnęłam, że bracia patrzą na mnie.
-Co? - Spytałam a piłka spadła gdzieś na podłogę.
-Nie! Nie,nie,nie,nie,nie! - Broniłam się wstając. Nie ma mowy, że pójdę na zwiady!

~Pare błagań Winchesterów i godzin później~

Szary i gęsty dym niczym piana rozpływał się po pomieszczeniu pełnym rozgrzanych ciał. Słyszałam dźwięki pociąganych strun gitary, oraz wiele innych nut układających się w "Come as you are" zespołu Nirvana. Odsunęłam kotarę nie wiedząc co czeka mnie po drugiej stronię. Mogłam się spodziewać wszystkiego. Czerwony materiał opadł za mną, rozejrzałam się po pomieszczeniu. Tynk odpadał z niektórych ścian, wszędzie wisiały plakaty. Na środku stała scena, na której jakiś zespół całkiem nieźle coverował piosenki. Na kanapach siedziały jakieś nastolatki a na podłogach chłopacy palili szisze. Wszyscy byli nieźle ujarani. Poprawiłam swój za mały top z napisem "TDG"* oraz skórzane spodnie i ruszyłam w stronę grupki dzieciaków. Musiałam wtopić się w tłum, żeby przyjęli mnie jako swoją.
-Heeej piękna - Odezwał się chłopak oddając ustnik koledze -Siadaj i zapal sobię trochę.
-Chętnie - Powiedziałam najbardziej wyluzowanym tonem jakim potrafiłam i usiadłam. Z leniwym uśmiechem wzięłam od niego blanta i zaciągnęłam się, dobrze że nie był to pierwszy raz...
-Więc, co cię do nas sprowadza? - Spytała mnie dziewczyna leżąca na podartej kanapie. Jej pstrokate włosy odbijały światło chyba w każdą stronę
-Chcę się wyluzować - Skłamałam. Nie muszą wiedzieć, że poluję na psychicznego morderce-wampira/wiedźmę który nawet może takowym nie być, prawda?
-Masz szczęście, akurat dzisiaj pojawi się trawa, w tajemnicy ci powiem, że ma dla nas nowe zadanie - Dziewczyna musiała być nieźle ujarana, powiedziała mi wszystko a ja nawet nie pytałam! To taka mała wygrana, prawda?
-Tak w ogóle, jestem Penny, a ty? - Pstrokata spuściła głowę z kanapy i uśmiechnęła w moją stronę
-Scar - Powiedziałam krótko i usłyszałam, że zespół zmienia repertuar. Z Nirvany przerzucili się na Three Days Grace.
-I'm Machine I never sleep I keep My Eyes wide open! - Zaczęłam śpiewać wraz z paroma osobami. Cholera, kocham tą piosenkę! Zgrałam się z tymi dzieciakami śmiejąc się, śpiewając i popalając trawkę. I pomyśleć, że Winchesterzy właśnie teraz ślęczą nad książkami! Cała podskoczyłam kiedy ktoś położył lodowatą ręke na moim nagim ramieniu.
-Ktoś nowy, witaj - Powiedział krótką i stanął na scenie przerywając piosenkę. Udawałam, że wciąż bawię się z nastolatkami, mimo iż tak naprawdę przygotowywałam się do nagłej ucieczki, bądź ataku. W jednej chwili wszyscy ucichli i spojrzeli na mężczyznę ubranego w całkiem niezły i zapewne drogi garnitur.
-Kochani, dzisiaj nadszedł wielki dzień - Powiedział do młodzieży i zapewne mnie.
-Tak jak obiecałem, wybiorę pare osób, które zaznają życia wiecznego. Wiecznego, bezproblemowego i wyluzowanego. - Wszyscy zaczęli mu wiwatować, biedne, nieświadome dzieci.
-Trawa teraz przejdzie się miedzy nami. Jeśli cię wybierze, wstań i idź za nim. Będziesz szczęściarą jeśli to zrobi! - Wyszeptała... Penny? Chyba tak miała na imię. Wysoki brunet podszedł do mnie i wyciągnął w moją stronę ręke i pomógł wstać. Jestem jakimś dzieckiem szczęścia, czy co? Najdziwniejsze było to, że nikogo innego nie wziął. Tylko mnie i z dzikim uśmiechem wyszedł trzymając mnie za ręke. Weszliśmy do jego samochodu.

-Jesteś bardzo wyjątkowa, wiesz o tym?

6 komentarzy:

  1. Dłuższe rozdziały lub częściej dodawaj :) i więcej opisów, bo wszystko za szybko się dzieje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah wiem, wiem. Ciągle czuję jakbym zaczynała od nowa. Bez poprzednich doświadczeń, ciągle szukam mojego stylu pisania. Z dłuższymi rozdziałami i ich częstszym pojawianiem się będzie problem, bo zwyczajnie brak czasu dobija :/

      Usuń
  2. Super!
    Nie wiedziałam, że pojawi się Damon :o bardzo mnie zaskoczyłaś:)
    czekam na następny♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://historianaszybko.blogspot.com/2015/04/liebster-award-2.html Zostajesz również nominowana do Liebster Award. informacje w linku ;D

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń