niedziela, 20 lipca 2014

Rozdział 3

Nadszedł niemiecki, wcisnełam się na swoje miejsce. Ławki są tam po 5 osób a ja siedziałam w najlepszym miejscu. Po swojej lewej stronie miałam grzejnik i okno z cudnym widokiem na park, z tyłu szafke, z przodu Ann a z prawej Christi która zawsze miała coś do jedzenia.
-Moge cie zeswatać z moim Kumplem?- Zapytała mnie Ann
-No chętnie- Odpowiedziałam myśląc o tym że już dawno nie miałam chłopaka.Odkąd zerwałam z Andrewem za bardzo cierpiałam, potem pojawił sie Jace i jakoś tak wyszło. Ann zrobiła mi zdjęcie, wypytywała o różne rzeczy i wkońcu wysłała. Dominik odpisał, że chętnie sie ze mną spotka. Piątek był docelową datą. Kończyłam wtedy o 12:20 i o 13 mieliśmy sie spotykać na randce.
-Scarletto!- Wykrzyczała pani od niemieckiego.
-Tak?- Spytałam wkurzona . Niecierpiałe kiedy ktoś tak do mnie mówi.
-Nie rozmawiaj!- Po niemieckim wyszłam z klasy, właściwie to wychodziłam już ze szkoły. A jeszcze dokładniej to sie zrywałam z pięciu lekcji... Stałam przy drzwiach kiedy zobaczyłam Jace'a który stał naprzeciwko, patrzył sie na mnie, więc podeszłam. Na powitanie jak zawsze przytulił. Wtedy dołączyła do nas reszta. Położyłam plecak i w tym momencie Jace wziął mnie na ręce i tak trzymał, że "leżałam" mu na rękach.
-Moge cie wynieść ze szkoły?- Spytał uśmiechając się. Ten uśmiech był niesamowity.
-Weź mój plecak- Żuciłam szybko do Kath, ponieważ Jace nie czakał na odpowiedź. Kiedy już mnie położył poszłam na przystanek. Kiedy tylko podjechał mój autobus pożegnałam się z wszystkimi, wziełam plecak i pojechałam. Po dłuższej podróży (korki itp.) wreszcie dotarłam do Wysocka. Idąc z przystanku widziałam znowu tą samą postać co ostatnio. Tym razem widziałam go dokładniej. Ciemno-Blond włosy na żel. Siedział w czarnym Chevrolecie Impali z 67'. Był to mój wymarzony samochód . Gapił się na mnie a ja na niego. Poczułam się niezręcznie patrząc w jego ciemne okulary. Miały srebrne obramki przez co bardziej widziałam jaką miał bladą skórę. Był przystojny, ale dużo starszy ode mnie, więc poszłam do domu. Kiedy tylko przekroczyłam próg mój telefon połączył się z wi-fi i dostałam zaproszenie do znajomych. To był Domi. Popisałam z nim trochę. Odrazu poczułam go lubię. Nadeszła 22:00 byłam ubrana w czarne bokserki i czarną satynową podkoszulkę. Włosy miałam związane grubą czarną gumką w kitkę. Położyłam się razem ze swoim psem. Doberman wskoczył na łóżko i pod pierzyne. Kiedy szykowałam sie do snu napisał Dominik.
-Zimno nie?- Spytał
-Bardzo, jak chcesz możesz wpaść. Razem będzie cieplej- Zaśmiałam sie, ale dla Dominika to chyba nie był żart, bo sie zgodził. Nie przyjechał. Poczułam senność.
-Dobranoc- Napisaliśmy do siebie i poszła spać.
Rano kiedy wstałam zobaczyłam, że dostała sms. "Nic z tego nie będzie. To koniec" od Dominika. Nie przejełam się. Znowu mogłma flirtować z Jace'm. "Musze zrobić coś żeby nie iść na pierwszą lekcje, mam test!" I jakimś cudem zasnełam. Spadam. Czuje to. Coś spada ze mną, przyjrzałam się, to nie coś, a ktoś. To ten facet, on nie spada za mną. Goni mnie, musze uciekać! Dogania mnie, chce mi coś powiedzieć łapie mnie za noge... Obudziłam się.
-Zaspałaś!!! Jest już dziewiąta!- Nie obudziłam sie sama, to krzyk matki doprowadził mnie do takieo stanu.
-Jak to?! Zaspałam na dwie lekcje? No nic pójde na trzecią.- Wstałam, ubrałam się jak zawsze. Czarne Jeansy, czarna bluzka, koszula moro i szare trampki. Podeszłam do lustra.
-Dzisiaj coś zmienie- Powiedziałam do siebie i zaczełam podkręcać grzywke. Sama grzywka nie pasuje. Podkręciła włosy i poszłam do szkoły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz